Papież zauważył, że istnieje zagrożenie, że zły duch może zniszczyć wszystko, czego dokonaliśmy w procesie rozeznania, sprawiając, że wrócimy do punktu wyjścia, w istocie w jeszcze gorszym stanie. Przypomniał słowa przestrogi Jezusa wzywające do czujności i podkreślił, że „chodzi o stan ducha chrześcijan, którzy oczekują ostatecznego przyjścia Pana; ale można go również rozumieć jako zwyczajną postawę, jaką należy przyjąć w postępowaniu życiowym, aby nasze dobre wybory, dokonywane niekiedy po żmudnym rozeznaniu, mogły być wytrwale i konsekwentnie kontynuowane oraz przynosić owoce”.
Franciszek zwrócił uwagę, że zły duch oczekuje na właściwy moment, kiedy jesteśmy zbyt pewni siebie, kiedy wszystko układa się pomyślnie, i gdy tracimy pokorę, by strzec swojego serca. „Tu wchodzi w grę zła pycha, zarozumiałość, że ma się rację, że jest się dobrym, że jest się w porządku. Kiedy zbytnio ufamy sobie, a nie łasce Bożej, wtedy Zły znajduje otwarte drzwi. Następnie organizuje wyprawę i bierze w posiadanie ten dom” – przestrzegł Ojciec Święty przypominając słowa Pana Jezus, który mówi, że „staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni” (w. 45).
„Nie wystarczy dokonać dobrego rozeznania i dobrego wyboru.... Trzeba zachować czujność... Czujność jest znakiem mądrości, jest przede wszystkim znakiem pokory, która jest najlepszą drogą życia chrześcijańskiego” – stwierdził papież na zakończenie swojej katechezy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu