Rozpoczynając homilię hierarcha wskazał, że po zmartwychwstaniu wszystko zaczyna być piękniejsze. - Mamy bardzo pogodny dzień. Mamy Liturgię z jej znakami - Paschałem i czytaniami. Z wodą, która przypomina chrzest. Do wiary zachęca nas Boży Duch, który działa w naszym sercu i nam podpowiada za kim iść i komu wierzyć - mówił.
Zmartwychwstanie Chrystusa ma swoje odzwierciedlenie w postawie świadków. - Wierzymy ich wiarą, patrzymy ich oczami. W ostateczności chodzi o to, żeby na Zmartwychwstanie spojrzeć już własnymi oczami, aby to stało się naszym osobistym doświadczeniem, że Jezus z Nazaretu to nie sprawa przeszłości, ale naszego i mojego dzisiaj tu i teraz- wskazał biskup, podając też za przykład jednego ze świadków, jakim był Apostoł Piotr. - Dzisiaj Piotr się nie boi, nie ucieka, bo Jezus to nie sprawa z jego przeszłości, tylko jego siła na dzisiaj. Święty Piotr chce, żeby Korneliusz, poganin znał Pana Jezusa nie tylko z opowieści, które wtedy krążyły. Każdy coś o nim słyszał, ale Piotr chce, żeby dla Korneliusza to stało się życiem. Czymś w głębi jego serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup Maciej zachęcił do indywidualnej lektury 15 rozdziału 1 Listu do Koryntian. - To jest najstarsze świadectwo o Zmartwychwstaniu Pana Jezusa. I tam Paweł pisze, że Chrystus zmartwychwstał
Reklama
Drugi świadek o którym mówił kaznodzieja to św. Paweł. - Spotyka Jezusa w drodze do Damaszku. - I dla Pawła Jezus z Nazaretu to także dzisiaj pisze. że w nim żyjemy, w nim umieramy.
Biskup Małyga nawiązał także do aspersji, która miała miejsce na początku Eucharystii. - Przypomnieliśmy sobie chrzest przez pokropienie wodą. Chrzest to jest potęga i wyjątkowe doświadczenia włączenia w krzyż i Zmartwychwstanie - zaznaczył, dodając, że nieustannie odnawiamy ten sakrament poprzez nasze wybory, liturgię, pójście za wiarą, czy wyrzekanie się niewiary. Biskup wskazał też, że modlitwy, duchowe walki, wierność i miłość to perły, które posiada człowiek.
Trzecim świadkiem był umiłowany uczeń Jezusa, czyli św. Jan Apostoł. - Słyszeliśmy o nim w Ewangelii, jak niemal ściga się z Piotrem, bo jest młodszy. Przybiega pierwszy do grobu i tam dzieje się coś, co fascynuje nas i ciekawi od dwóch tysięcy lat, czyli wszedł do grobu, zobaczył chusty i uwierzył. Próbujemy to zrozumieć, ale to była jego perła, osobista historia, która była znana tylko dla niego i dla Boga - podkreślił bp Maciej, dodając: - Są takie chwile w naszym życiu, kiedy wiele się układa. Porozsypywane puzzle stają się jednym obrazem. I budzi się wiara albo wiara się jeszcze bardziej umacnia. Bo ten uczeń, zanim dobiegł do grobu i wszedł do środka, to widział wiele znaków, ale jego serce chyba ciągle nie dokonało wyboru, chociaż oczy widziały. I wydaje się, że właśnie dzisiaj w pustym grobie. Ujrzał i uwierzył .
Na zakończenie biskup Maciej, że w różnych momentach rozpoznajemy Jezusa. - Piotr rozpoznał go po wielkości Jego daru, gdy sieci się rwały. Bóg daje zawsze więcej. Maria Magdalena rozpoznała Go, gdy powiedział jej po imieniu Mario. Dwójka uczniów idących do Emaus. Kleofas i drugi uczeń rozpoznali Go, gdy połamał chleb i dał im wszystko. Bo Bóg jest tym, który się wszystkim dzieli. My też chcemy go rozpoznawać każdy ze swoją osobistą historią. Te historie w końcu łączą się w wielką historię naszej wspólnej wiary: parafii, diecezji, Kościoła.