Włodzimierz Pomykała jeden z inicjatorów Ogólnopolskiej Pielgrzymki Diabetyków na Jasną Górę zwrócił uwagę, że coroczne spotkania są dla nich ważnym czasem jedności, gdzie uczestnicy z całej Polski przyjeżdżają, aby oddać swój krzyż choroby Matce Bożej.
- Mój tata był chory, moja żona w ciąży dostała cukrzycy i z nią się zmaga po dziś dzień. Nie zamknęła się w domu wręcz przeciwnie jeździ rowerem, chodzi po górach i każdego roku, w lipcu dla wszystkich chorych dzieci zdobywa szczyty polsko-słowackich Tatr. Jestem z niej dumny – dzielił się swoim świadectwem mężczyzna. Dodał, że teraz medycyna pozwala na ciągły monitoring pomiaru cukru, dzięki temu nikt nie jest wykluczony.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maria Przasnyszka z Działdowa zauważyła, że jest członkiem lokalnego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków i tam czuje się jak w rodzinie. Jak opowiadała, podczas cotygodniowych spotkań mają prelekcje z lekarzami i specjalistami, żeby pogłębić wiedzę i nauczyć się żyć z chorobą. - Żyję z cukrzycą od 1994 roku. Trzeba sobie z nią radzić przede wszystkim ważny jest ruch i modlitwa. Dzięki temu można uniknąć wielu komplikacji np. amputacji – mówiła kobieta.
Reklama
Zbigniew Wawrzyńczak, prezes częstochowskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków zwrócił uwagę, że zmaga się z cukrzycą od 28 lat i jak zapewniał „chorobę trzeba po prostu polubić”, bo choć nie da się z niej wyjść całkowicie, to jak się ją zaakceptuje to łatwiej jest nam żyć. - Staram się tak funkcjonować, żeby nie pogarszać swojego stanu zdrowia. Można powiedzieć, że dzięki chorobie zacząłem dbać o siebie, mam motywację, żeby wstać z łóżka. Mając cukrzycę nie można siedzieć na kanapie, trzeba być w ciągłym ruchu – mówił Wawrzyńczak.
- Zmagam się z cukrzycą typu trzeciego po zapaleniu trzustki. Muszę przede wszystkim przestrzegać diety. Nie mogę jeść tłustych i ciężkich potraw, ponieważ bardzo źle wpływają na wątrobę – mówiła Barbara Gawrysiak, która na Jasną Górę przyjechała z członkami łowickiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Dodała, że cyklicznie organizują specjalistyczne szkolenia jak radzić sobie z cukrzycą, ponieważ bardzo ważna jest świadomość.
Monika Kaczmarek Prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Warszawie podkreśliła, że przez ostatnie lata nastąpił wielki postęp w diabetologii. – 34 lata temu nie wszyscy mieli dostęp do glukometu, teraz mamy systemy do ciągłego monitorowania poziomu glikemii przez całą dobę. Są pompy insulinowe, które można nosić przy sobie – mówiła prezes. Zwróciła uwagę, że choć postęp medycyny jest duży to wciąż z cukrzycą zmaga się około 3 mln ludzi, a prawie 5 mln są to osoby niezdiagnozowane.
Jak wyjaśniała cały proces leczenia zaczyna się od edukacji, bo jeżeli osoba chora nie będzie wiedziała, jak sobie może poradzić z chorobą to nie będzie w stanie jej przejść. - Osoba z cukrzycą podejmuje 80 % decyzji terapeutycznych sama. Cukrzyca jest taką chorobą, gdzie w pewnym momencie myślimy, że już wiemy jak nasz organizm się zachowuje. Natomiast ona potrafi zaskoczyć – zaznaczyła.
Prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Warszawie podkreśliła, że dzięki programowi pilotażu Stopy Cukrzycowej obecnie w Polsce funkcjonuje pięć ośrodków leczących cukrzycę, gdzie odsetek amputacji jest nikły. – Tam ludzie wychodzą na dwóch nogach. W każdej chorobie przewlekłej trzeba patrzeć, że to nie są koszty to jest inwestycja w zdrowie pacjenta – mówiła. Zachęcała, by każdy korzystał z profilaktycznych badań przynajmniej raz w roku, bo wczesna diagnoza pomoże uniknąć powikłań, a nawet zapobiec groźnemu rozwojowi choroby.
Polskie Stowarzyszenie Diabetyków to organizacja zrzeszająca pacjentów z cukrzycą, ich rodziny i bliskich wokół choroby metabolicznej, która, mimo że nie jest chorobą zakaźną, nosi znamiona światowej epidemii. Stowarzyszenie w sposób szczególny zajmuje się edukacją diabetologiczną pacjentów i ich rodzin oraz integracją środowiska diabetyków. Prowadzi działania na rzecz poprawy sytuacji chorych poprzez edukację i zabieganie o jak najlepsze warunki leczenia.