Reklama

Wiadomości

100 dni wojny

Adobe Stock

Ponad 3 miesiące trwa wojna na Ukrainie, a Rosja nadal nie zdobyła żadnego celu strategicznego ani nie osiągnęła większych celów taktycznych. Dlaczego imperialna Moskwa przegrywa politycznie, gospodarczo, a nawet militarnie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby Władimir Putin prowadził wojnę tak jak teraz, czyli w zasadzie lokalnie, na wschodzie Ukrainy, to nie dotknęłyby go tak spektakularne sankcje, nie powstałyby plany rozszerzenia NATO o Finlandię i Szwecję, a Kijów nie otrzymywałby aż tak wielkiej pomocy w uzbrojeniu. Mógł metodą salami odcinać terytorium Ukrainy kawałek po kawałku, bez większych konsekwencji politycznych. Dlaczego postawił na wojnę wielkoskalową? – To miał być dopiero początek starcia, i to nie tylko z Ukrainą, ale z Zachodem. Gdyby Rosjanie osiągnęli swoje cele operacyjne w pierwszych 3 dniach wojny, a prezydent Wołodymyr Zełenski by uciekł, to bylibyśmy świadkami większej rozgrywki z NATO – powiedział ekspert ds. Rosji i państw postsowieckich Marek Budzisz podczas debaty casus belli z gen. Leonem Komornickim.

Atak na Kijów był przygotowany przez polityków, a nie wojskowych, bo operacja została przeprowadzona wbrew elementarnym zasadom wojskowości i rosyjskiej strategii. Dlatego pierwszy etap wojny Moskwa przegrała, a teraz bardziej oszczędza siły. W Rosji pojawiają się głosy, że cała ta wojna już jest przegrana. – Największy problem z wojskowością i sytuacją polityczną Rosji jest taki, że znajdujemy się w totalnej geopolitycznej izolacji. Cały świat jest przeciwko nam, nawet jeśli nie chcemy tego przyznać – stwierdził w głównym kanale rosyjskiej telewizji emerytowany pułkownik Mikhail Khodarenok.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mało ludzi, słabe morale

Po 3 miesiącach wojny Rosja nie ma żadnego większego sukcesu, którym mogłaby się pochwalić, bo nie może pokonać wojsk ukraińskich ani w Doniecku, ani w Ługańsku. Zajęcie Mariupola zajęło jej ponad 2 miesiące, a ofensywa wyprowadzona ze zdobytego bez walki Chersonia również stanęła w miejscu.

Ukraińcy stawiają opór rosyjskim najeźdźcom w regionie Donbasu, który jest obecnie głównym kierunkiem ataku Rosji. Choć lokalnie Rosjanie zdobywają mniejsze miejscowości, to jednak do tej pory Ukraińcy uniemożliwili im osiągnięcie praktycznie każdego z celów strategicznych w czasie wojny. – Problemem jest niskie morale rosyjskiej armii. Istnieją doniesienia, że niektóre rosyjskie jednostki odmawiają udziału w bitwie. Wydaje się, że zaczęło się to od żołnierzy liniowych, ale rozprzestrzeniło się także na oficerów – powiedział John Kirby, rzecznik prasowy Pentagonu.

Reklama

Siły zbrojne Ukrainy szykują się do kontrofensywy. Żołnierze szkolą się zarówno na Ukrainie, jak i na zachodzie Europy, by efektywnie wykorzystywać dostarczane uzbrojenie z wielu państw NATO. Największe dostawy idą z USA, a drugim co do wielkości dostawcą jest Polska. Za kilka tygodni ukraińska armia będzie gotowa do dużej kontrofensywy, a do przełomowego rozstrzygnięcia na polu walki może dojść w lipcu i sierpniu. – Sytuacja ze strategicznego punktu widzenia wygląda tak, że ukraińska armia może uzbroić nawet milion osób. Kiedy wsparcie ze strony Europy zadziała w pełni, to niedługo będziemy musieli zacząć rozpatrywać ten milion ukraińskich żołnierzy jako rzeczywistość, z którą trzeba walczyć – podkreślił płk Khodarenok.

Wykorzystano 80% wojska

Najsłabszym ogniwem rosyjskiej machiny wojennej są ludzie i ich morale. Władimir Putin wykorzystał 80% batalionowych grup taktycznych, a przecież wiele z nich poniosło bardzo duże straty. Według Pentagonu, pozostałe 20% znajduje się w bardzo dużej odległości od granic Ukrainy. Kijów natomiast rośnie w siłę, bo dzięki dostawom sprzętu z Zachodu, szkoleniom nowych jednostek i rekrutacji żołnierzy z tygodnia na tydzień zwiększa swój potencjał bojowy.

Wbrew oczekiwaniom niektórych analityków Władimir Putin do tej pory nie wypowiedział oficjalnie wojny Ukrainie i nie ogłosił powszechnej mobilizacji. Obecnie w Rosji trwa cichy nabór do wojska, w wyniku którego, według szacunków, może przybyć od 60 do 100 tys. nowych rekrutów. – Nowi poborowi mogą uzupełnić straty poniesione w pierwszym etapie wojny, ale niewiele to zmieni. Rosja już nie ma potencjału, by postawić w tej wojnie na zupełnie nową jakość, bo większość jej najlepiej wyszkolonego wojska i najlepszego sprzętu już jest wykorzystywana na Ukrainie – podkreśla Michał Marek z Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, autor monografii Operacja Ukraina.

Reklama

Rosyjska narracja powtarza, że jeżeli nie dało się podbić całej Ukrainy, a „denazyfikacja” Kijowa się nie powiodła, to celem numer 2 ma być odcięcie Ukrainy od Morza Czarnego i połączenie Rosji z Naddniestrzem. – Nawet obserwowaliśmy eskalację napięcia w Naddniestrzu i deklaracje otwarcia frontu także w Mołdawii. Obecnie jednak Rosjanie nie mają już sił, by przejąć kontrolę nad całym obszarem obwodu chersońskiego. Dotarcie do Naddniestrza jest więc bardzo mało prawdopodobnym scenariuszem – uważa Michał Marek.

Francja naciska na Kijów

Ukraińscy przywódcy otwarcie mówią, że ich celem jest nie powrót do sytuacji sprzed 24 lutego, ale pełne wyzwolenie Ukrainy, łącznie z tzw. Republiką Doniecką i Republiką Ługańską, a nawet Krymem. Także wojskowi z USA wskazują, że celem jest trwałe pokonanie Rosji, by nie mogła szybko odbudować swojego potencjału militarnego. Cele Ukrainy i USA są zbieżne z interesami Polski, która jest nękana przez Moskwę od prawie 300 lat. – Także obecna narracja Kremla nie pozostawia złudzeń, że Polska w przyszłości będzie celem Moskwy i że powinniśmy się szykować do wojny. Chyba że podczas tej wojny Rosja zostanie ostatecznie pokonana i popadnie w kryzys, co dałoby nam kilka dekad wytchnienia – mówi autor monografii.

Inną perspektywę geopolityczną ma zachód Europy. Ostatnie sukcesy Ukrainy w wojnie z Rosją sprawiają, że przywódcy Francji, Niemiec czy Włoch zaczynają uważać, iż zwycięstwo Ukraińców jest możliwe, i obawiają się, że „upokorzenie” Rosji stworzyłoby nowe problemy polityczne. „Dlatego niektóre kraje po cichu opowiadają się za takim rozwiązaniem konfliktu, które pozwoliłoby Moskwie zachować twarz, nawet jeśli oznaczałoby to oddanie jej części terytorium Ukrainy” – pisze portal Politico.

Reklama

Prezydent Zełenski ujawnił, że prezydent Francji Emmanuel Macron wywierał na niego naciski, aby zgodził się na oddanie części ukraińskich terytoriów Rosji w celu pozwolenia Władimirowi Putinowi „na wyjście z twarzą” z patowej sytuacji. Naciski na Kijów mogą się nasilać wraz z upływem czasu. Putin liczy na to, że ustabilizowanie sytuacji na froncie, a także problemy z surowcami oraz żywnością na świecie doprowadzą do pęknięcia na Zachodzie w kwestii pomocy dla Ukrainy i sankcji wobec Rosji.

Zmiana na Kremlu?

Najtrudniejsza bitwa, przed którą stoi Ukraina, to zmiana mentalności swojego oprawcy. Nikt w Rosji nie wierzy, że Moskwa może przegrać z Kijowem. Istnieje również silne przekonanie wśród rosyjskich elit, że przegrana wojna oznaczałaby rozpad ich imperialnego państwa. Dlatego można się spodziewać walki za wszelką cenę i grożenia nawet bronią nuklearną. W ten sposób Kreml próbuje zastraszyć Zachód i wpłynąć na elity władzy w Europie.

Moskwa stała się zakładnikiem własnej wojny i nie może się wycofać bez uzyskania jakiegoś celu, który można byłoby uznać za sukces. Putin rozpoczął wojnę, której nie można łatwo wygrać, teraz więc poszukiwane są alternatywne scenariusze i zastępcze cele strategiczne. Moskwa nie zmieni jednak swojej polityki militarnej, bo ta projekcja wojskowa konstytuuje jej władzę, a historia pokazuje, że nieudana wojna kończy się w najlepszym przypadku zmianą kierownictwa na Kremlu. Dla ekipy Putina szybka i łatwa „operacja specjalna” przerodziła się w wojnę o wszystko.

Podziel się:

Oceń:

0 -2
2022-05-24 12:50

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Polsko-niemiecka modlitwa biskupów upamiętni 75. rocznicę II wojny światowej

Filip Bramorski / pl.wikipedia.org

W najbliższą niedzielę, w wigilię 75-rocznicy wybuchu II wojny światowej przewodniczący Episkopatów Polski i Niemiec będą wspólnie modlić się o pokój w Gliwicach - w miejscu słynnej prowokacji, którą Hitler wykorzystał jako pretekst do rozpoczęcia działań wojennych. 1 września kard. Reinhard Marx odwiedzi Muzeum Powstania Warszawskiego i grób ks. Jerzego Popiełuszki w stolicy. Specjalne słowo z okazji rocznicy wybuchu wojny ogłosi też Konferencja Episkopatu Polski.

Więcej ...

Projekt nowelizacji "uelastyczniającej" organizację lekcji religii lub etyki

2024-04-30 12:22

Karol Porwich/Niedziela

Do konsultacji publicznych skierowany został projekt nowelizacji rozporządzenia, który "uelastycznia" możliwość organizacji nauki religii i etyki. Łatwiej niż dotychczas będzie można tworzyć grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych.

Więcej ...

Mikołów: Dziecko w Oknie Życia

2024-05-01 11:12

Pixabay.com

W Oknie Życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w Mikołowie Borowej Wsi we wtorek 30 kwietnia 2024 r. znaleziono dziewczynkę. Na miejsce, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny, który określił, że jest zdrowa. Niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znalazło się w mikołowskim Oknie Życia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

Wiara

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst