Reklama
Pielgrzymi wyruszyli 2 lipca z kościoła Nawiedzenia NMP w Klenicy na Jasną Górę. Pierwsze kilkaset metrów wraz z uczestnikami pielgrzymki przeszedł bp Adrian Put. Wcześniej przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię. Zauważył, że pielgrzymowanie w sposób szczególny odnosi się do tajemnicy nadziei, a swoje rozważania odniósł do Ewangelii, w której Jezus wypędził złe duchy w kraju Gadareńczyków, ale mimo to został poproszony przez mieszkańców, aby opuścił ich ziemię. – To nie jest tylko tak, że to Pan musi podejmować inicjatywę, ale także niezwykle ważne jest to, abyśmy my sami potrafili otworzyć się na łaskę Boga, na Jego działanie. Dopiero wtedy, kiedy te dwa elementy spotkają się ze sobą, czyli Boża łaska, która jest darmowa dla każdego i nasza chęć jej przyjęcia, radowania się nią, wydania jej owoców, wtedy dopiero możemy stać się prawdziwie pielgrzymami nadziei – zauważył bp Put. – Jeśli Boża łaska dotyka naszego wnętrza, przemienia nasze serca, daje nam nowe życie, nową moc. Jeśli ta łaska zostanie przyjęta przez nas, wtedy możemy prawdziwie stać się pielgrzymami nadziei. I tego wam życzę z serca, abyście idąc stąd do Częstochowy wielokrotnie uświadamiali sobie, jak wiele Bóg czyni w naszym życiu; jak wiele razy w waszym życiu stanął pośród wielkiej burzy i dokonał ciszy na jeziorze; abyście przypomnieli sobie te wielkie dzieła Boga, które On dokonywał i żebyście spoglądali na naczynie serca waszego życia, widząc jak wiele tam łaski, jak wiele tam Jego miłości. Bo tylko ta świadomość i przyjęcie tego daru spowoduje, że będziecie mogli prawdziwie świadczyć o nadziei, którą Bóg rozlał w naszych sercach – podkreślił.
Do Częstochowy na Jasną Górę z Klenicy wyruszyła grupa ponad 50 pielgrzymów. Pierwszy etap drogi prowadził do Sławy. Dla niektórych pielgrzymów był to kolejny dzień drogi, ponieważ dzień wcześniej pielgrzymowali do Klenicy z Otynia, a niektórzy nawet z Górzyna. Około 1000 osób wsparło pielgrzymkę jako duchowi pielgrzymi. – Rozpoczynamy jako pielgrzymi nadziei, aby tę nadzieję nieść współczesnemu światu. Towarzyszy nam wielka modlitwa o nadzieję, która zawieść nie może, która pochodzi od Chrystusa – mówił przewodnik pielgrzymki ks. Paweł Mydłowski. – Modlimy się o dobrą pogodę i o deszcz, który nawodni ziemię, bo jest naprawdę bardzo sucho. Modlimy się również w intencjach papieskich, za naszą diecezję, a także o nowe powołania i w tych wszystkich intencjach, które mają pielgrzymi i które polecono naszej modlitwie – dodaje.
– Pielgrzymka to u nas stały element, u nas jest wpisana w każde wakacje. Na to czekamy, na to się przygotowujemy. Idzie cała nasza 5-osobowa rodzina. To czas, który pomimo ogromnego wysiłku, daje nam siłę na cały rok – mówi Milena Murawa z parafii w Bobrowicach. – Dla nas ten rok jest szczególny. Idziemy podziękować za uzdrowienie córki. Było ciężko, a jest dobrze – dodaje. – W pełnej klenickiej pielgrzymce biorę udział drugi rok. 3 lata temu byłam tylko 3 dni. W tamtym roku szłam całą drogę z 8-letnim wnukiem, w tym roku wzięłam 4-letnią wnuczkę. Idę z intencjami w sercu, swoimi, rodziny i znajomych. Dążymy na Jasną Górę, do Matki Bożej, która nas słucha i wyprasza łaski u Pana Boga, a wierzę, że dużo już wyprosiła i resztę też wyprosi – dzieli się Anna Borkowska z Sulechowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu