Sklepy, supermarkety, galerie zarzuciły nas z każdej strony ozdobami, bombkami. Zostaliśmy tym dosłownie zbombardowani. Ledwo schowaliśmy letnie ubrania, a już na witrynach sklepowych migotały lampki i błyszczały szyldy zachęcające do świątecznych zakupów. Między zniczami pojawiły się światełka, urocza muzyka i unoszący się zapach pierniczków. Rozpoczął się okres gonitwy za prezentami, robienia list zakupów, planów świąt, zmartwień…
Czy jednak nie utonęliśmy, w fali świątecznego szaleństwa zapominając, o najważniejszym?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Listopad to czas zadumy, czas pamięci o tych, których już z nami nie ma. Odłóżmy więc bombki i choinki na potem… foremki na pierniki też mogą jeszcze poczekać. W tym listopadowym czasie zastanówmy się nad własnym życiem, wyborami, wspomnijmy tych, który odeszli, ofiarujmy za nich Eucharystię, otwórzmy rodzinne albumy i przy wieczornej herbacie, w chwili zadumy powspominajmy bliskich.
Żyjemy w świecie dużego i szybkiego konsumpcjonizmu. Starsi niepokoją, się zaznaczając, że kolejne pokolenia są coraz bardziej niespokojne, niecierpliwe. Oczywiście jest to prawda. Warto jednak uświadomić sobie, co jest przed nami. Czas Adwentu, radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Wyobraźmy sobie tę sytuację. Jezus nadal jest w łonie Maryi, która jest bliska rozwiązania,. Jak każda przyszła matka zapewne odczuwa nie tylko szczęście, ale i strach. Maryja jest młoda, otoczona opieką Józefa. Wyruszają w niebezpieczną drogę na spis ludności do Betlejem. Ona trwa w oczekiwaniu na dziecko, oczekuje pełna modlitwy, strachu, ale i ufności Bogu. We współczesnym świecie chcemy pominąć ten piękny czas oczekiwania na Zbawiciela. Warto przypominać sobie, że „Mały Jezusek” nie pojawia się w magiczny sposób 24 grudnia, po prostu ot, tak.
Razem z Matką, za Jej przykładem trwajmy w czasie oczekiwania, nie tylko na Boże Narodzenie, ale na ponowne przyjście Jezusa i zmartwychwstanie umarłych, o które Kościół modli się szczególnie w listopadzie.
Reklama
Wyłączmy więc świąteczne „Last Christmas”, zastępując je playlistą na czas oczekiwania, wsłuchajmy się w słowa Ewangelii. Listy zakupów mogą poczekać do grudnia, zamiast tego warto zauważyć tych słabszych, potrzebujących, starszych- zaoferować im przedświąteczną pomoc, chwilę rozmowy, spełniając przy tym dobry uczynek. W wielu parafiach podczasMszy świętych roratnich dzieci składają przygotowane serduszka z wypisanymi dobrymi uczynkami, więc warto już dziś zastanowić się, czy i my, dorośli będziemy mieli co wpisać na „naszych serduszkach”?
Oczekujmy, potem świętujmy…