Msza pogrzebowa rozpoczęła się o godz. 13.00 w kościele pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego w Tajemnicy Emaus, znajdującym się na cmentarzu Kule. Przewodniczył jej biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski, po niej trumna z ciałem Kamila została złożona do grobu.
PAP/Waldemar Deska
Uroczystość zgromadziła - w kościele i wokół niego - wielu mieszkańców. Wielu z nich przyniosło białe róże lub inne kwiaty, niektórzy zabrali także pluszowe misie, które zostawią przy grobie oraz białe i błękitne baloniki, które zostały wypuszczone w niebo. Kamila przyszło pożegnać także wiele rodzin z dziećmi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
POSŁUCHAJ HOMILII BP. ANDRZEJA PRZYBYLSKIEGO
Reklama
"Przez te ostatnie tygodnie wszyscy pewnie staliśmy się rodziną Kamilka. Wszyscy modliliśmy się i towarzyszyliśmy jego walce o życie, a tak naprawdę walce o miłość, i dlatego tylu nas tutaj jest, bo wszyscy - i my, tu obecni, i bardzo wielu ludzi w Polsce i na świecie, czuliśmy, że jego sprawa jest też naszą sprawą, że jego troski i problemy stały się też naszymi, przynajmniej w ostatnich tygodniach" - powiedział bp Przybylski witając zgromadzonych.
Reklama
Jak przekonywał, kiedy umiera dziecko, "Bóg przyjmuje je z otwartymi ramionami". "Choć to jest pogrzeb i choć ta śmierć jest pełna ciemnych kolorów, pełna smutku, oburzenia, trudności, to ta śmierć, ten pogrzeb jest biały. My, księża, ubraliśmy dzisiaj na tę Mszę św. białe ornaty, Kamilek leży w trumnie białego koloru, a to jest znak jasności, znak nadziei, że jest teraz z nami, tam w niebie i nam towarzyszy, by teraz podziękować, nie za ciekawość, ale za miłość, chce podziękować za każdy odruch dobra i za każda modlitwę" - mówił bp Przybylski.
W homilii duchowny apelował o ponowne przemyślenie konkretnych form pomocy i ochrony dzieci – m.in. w rodzinach, szkołach, w sądach w Kościele czy parafiach. Zaznaczył zarazem, że nie ma i nigdy nie będzie takich procedur, które by „ostatecznie i raz na zawsze wyeliminowały ludzką słabość i ludzki grzech, ludzką obojętność”.
Biskup mówił o konieczności zadośćuczynienia i spłacenia długu wobec Kamila i jego cierpienia, które stało się także symbolem cierpienia wielu innych dzieci na całym świecie. Wyraził przekonanie, że trzeba odwołać się do miłości, która jest przeciwieństwem obojętności. „Niech to wydarzenie – smutne, bolesne, wstrząsające – niech będzie dla nas pytaniem o autentyczność, prawdziwość naszej wzajemnej miłości, w różnych odniesieniach” – podkreślił.
Reklama
„Czyśmy nie zobojętnieli? Czyśmy się czasem nie zamknęli się tylko w przestrzeni własnych ogródków, domów? Jak możemy spłacić ten dług? Jakimś wyrwaniem z tej obojętności w naszych relacjach, w wrażliwości, w miłości” – powiedział ks. bp Przybylski. „Kamilku drogi, w tych ostatnich tygodniach poszerzyła ci się twoja rodzina, nagle miałeś tyle odruchów miłości” – dodał biskup. Podziękował wszystkim, którzy opiekowali się Kamilem w ostatnich dniach jego życia, m.in. lekarzom, a także z odruchy solidarności i miłości.
Katowany przez ojczyma ośmiolatek był przez ponad miesiąc leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Zmarł w poniedziałek rano. Przez cały kilkutygodniowy pobyt chłopca w szpitalu wiele osób wysyłało do tej placówki pocztówki, maskotki i zabawki, a także osobiste pamiątki, medaliki i różańce. Przedstawiciele placówki uznali, że przedmioty te należą do Kamila, dlatego zostaną złożone przy grobie chłopczyka po uroczystości pogrzebowej, natomiast przekazany przez jedną z kobiet różaniec z Medjugorie zostanie umieszczony w Kaplicy Aniołów Stróżów w GCZD.
Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka 3 kwietnia br. Interweniowała policja. Dziecko z ciężkimi obrażeniami – rozległymi oparzeniami i złamaniami - przetransportowano do katowickiego szpitala śmigłowcem.
Reklama
Śledztwo w tej sprawie, prowadzone dotychczas przez częstochowską prokuraturę, zostało przed kilkoma dniami przeniesione do Gdańska. Ojczym Kamila, który na początku kwietnia został aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa i znęcania się nad Kamilem ze szczególnym okrucieństwem, po śmierci chłopczyka ma mieć zmieniony zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, zaś matka, podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa w znęcaniu się nad chłopcem, może odpowiedzieć za pomoc w zabójstwie. Także ona jest aresztowana.
Drugi wątek śledztwa dotyczy niedopełnienia obowiązków przez pracowników ośrodków pomocy społecznej w Częstochowie, a także w Olkuszu, gdzie przez pewien czas mieszkała rodzina Kamila oraz działających przy gminach zespołów ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, a także przez kuratorów i placówki oświatowe.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że niezależnie od śledztwa prokuratury w sprawie śmierci Kamila, zdecydował się wystąpić do rzecznika dyscyplinarnego sędziów celem wszczęcia postępowania wyjaśniającego wobec sędziów, w związku z podejmowanymi przez nich decyzjami w sprawie opieki nad chłopcem.
autor: Krzysztof Konopka
kon/ mok/